Autor: Lesława Natalia Jaworowska
Rok wydania: Białystok 2014
Gatunek: poradnik, relaksacyjna
Liczba stron: 224
Źródło/Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
W
dzisiejszych czasach stres i frustracja, ogólnie problemy wynikające
z tych stanów emocjonalnych, mogą prowadzić do poważnej choroby
umysłowej, aby temu zaradzić trzeba sobie uzmysłowić, czym jest
źródło naszego stresu, a potem znaleźć metodę, która
skutecznie go zwalczy.
Autorka,
Lesława N, Jaworowska jest trenerem rozwoju osobistego, a w książce
Zdrowa dusza przedstawia, kilka metod radzenia sobie z negatywnymi
emocjami. Wiele osób szuka pomocy specjalisty, ale według autorki
mogą oni skorzystać z jej książki, jako narzędzia w pracy przy
rozwoju emocjonalnym. Myślę jednak, że publikacja jest skierowana
do osób, które chcą się dowiedzieć skąd się bierze stres,
ponieważ mimo starań pisarki i całej wiedzy z dziedziny
psychologii, którą przelała na kartki papieru, nie wydaje mnie
się, że książka może zastąpić specjalistę.
Książka
jest swego rodzaju podręcznikiem, który został napisany, na
podstawie innych znanych psychologów, psychiatrów i
psychoterapeutów, lecz co ciekawe nie znalazłem żadnych źródeł
odnoszących się do ich dzieł. Szkoda, wydaje się rzeczą
oczywistą, że publikację o zdrowiu psychicznym, potwierdza się
innymi źródłami.
Czym jest
Zdrowa dusza? Pomijając wątek psychologiczny, pani Jaworowska
dzieli się swoim życiem, dając nam do dyspozycji całą paletę
uczuć i stara się ukazać jak powinno się z nimi radzić i jak je
rozumieć. Wplata w to wszystko Boga, chociaż odniosłem wrażenie,
że nie bardzo wie, jaka jest jego rola. Pisała o tym, że straciła
kontakt z wiarą, kiedyś, gdzieś tam... wydarzyło się coś, co
nie pozwoliło jej przystąpić do sakramentu i od tej pory, brakuje
jej w sercu wiary. Stworzyła więc własną filozofię, która
opiera się na zasadach naukowych, ale nie skreśla udziału Boga w
radzeniu sobie z ludzkimi problemami. Wyszedł z tego, drink i to
nieźle zmieszany, taki co jak kopnie, to człowiek nie wie już o co
chodzi.
Czekałem
więc na podsumowanie, w którym autorka stwierdzi, że odnalazła
wiarę i że, to ona jest tym fundamentem, który pozwala nam
utrzymać nasze emocję w ryzach lub na wersję naukową, w której
wyjaśnia, jakimi metodami posługiwali się specjaliści, ale na
próżno. Pisarka, dodała więcej opisów ze swego życia, drążąc
dalej w swojej pokręconej filozofii, o stworzycielu, który jest
dobry, ale i „może ukarać”, oczywiście że bywa zły, jak
inaczej miał by karać grzeszników, to podstawa Pisma. Odniosłem
wrażenie, że pani Jaworowska, nie czytał i tego źródła. Na
koniec, autorka nie nazywa Boga, Bogiem lecz pisze: „Jestem
wdzięczna Wyższej Sile...”, dodając również podziękowania
Aniołom. W swojej książce rzadko używa tego słowa. Książka
pomniejsza rolę Boga, zastępując go swego rodzaju „inną siłą”.
Nie wolno robić, czegoś podobnego, wiara szanowna pani Lesławo to
dużo więcej, niż to co pani rozumie, w tego słowa znaczeniu.
Miało być
krótko, ale się rozpisałem. Więc, jeszcze tylko krótkie
podsumowanie. Publikacja dobra jako poradnik, nie jako książkę
naukowa, czy filozoficzna. Techniki osiągania samoakceptacji, a
właściwie ich opisy również niezłe, co do aspektu religijnego,
moja rada – proszę więcej tego nie robić. Ostatecznie pozycja
średnia, język prosty, forma także (opowiadanie z częścią
naukową, rysunki, tabele itd.), także pod względem budowy może
być. Całość, w sumie szału nie robi.
Książkę przeczytałem dzięki
uprzejmości Wydawnictwa
Studio
Astropsychologii, za co serdecznie dziękuję!
Nie wydaje mi się, bym wyniosła coś z tej publikacji. Raczej nie zajrzę.
OdpowiedzUsuń