Rok wydania: Kraków 2014
Gatunek: teologia, nauka
Liczba stron: 122
Źródło/Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Nie
przypuszczałem, że można zestawić w tak ciekawy i bardzo obrazowy
sposób zagadnienia związane z przyrodą, fizyką i ogólnie z
nowoczesną nauką, inspirując się na najstarszym dziele
literatury, Piśmie Świętym. Alvin Conway, pisarz, poeta,
dziennikarz stworzył książkę, która jest zbiorem filozoficznych
i naukowych przemyśleń, na tematy najbliższe naszemu sercu:
miłości, Bogu, szczęściu, rodzinie, ogólnie życiu w świecie, w
którym zaczęliśmy gubić drogę, w wielkim wyścigu szczurów.
Zastanawia
się dlaczego nie bierzemy przykładu z innych istot, pszczół, czy
mrówek, które potrafią żyć w pokoju, współpracując ze sobą i
budując niesamowite światy. Opisuje także, takie zjawiska jak
czarna dziura i światło, porównując je do upadającej duszy i
jasności, czystej energii, do której jesteśmy przywiązani i bez
której nie możemy żyć. Tą energią jest Bóg.
W swojej
książce wielokrotnie zwracał uwagę na to, że nie korzystamy z
zasobów naturalnych i przyrody we właściwy sposób. Uważa, że
niszczymy świat, tworząc nowe elektrownie atomowe, które
paradoksalnie prowadzą do naszej zguby, a nie pozyskujemy światła
z źródeł odnawialnych, sprzyjających naturze.
Podsumowując,
aby świat był lepszy, lepsi muszą być ludzie. Możemy poprawić
nasz byt, ale najpierw musimy zadbać o nasze sumienie, zmieniając
sposób myślenia, nastawiając się na współczucie, miłość i
inne uczucia, które pomogą nam wszystko naprawić.
Publikacja
niezwykle wciągająca, chociaż oparta zarówno na nauce, jak i na
Biblii, co czyni ją nieco trudną w odbiorze. Mimo, że lektura nie
jest zbyt długa, czyta się ją dość wolno, ponieważ sporo czasu
trzeba poświęcić na jej zrozumienie, wielokrotnie czytając
poszczególne fragmenty, cytaty. Książka świetna, rzeczowa analiza
naukowa Pisma. Jeśli więc interesuje cię fizyka, biologia, czy
historia, to ta książka jest dla ciebie.
Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa M za co serdecznie dziękuję!!!
Chyba przerażają mnie trochę te odnośniki do Pisma Świętego, ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńLektura wcale nie jest taka przerażająca :)
UsuńChyba nie skorzystam.
OdpowiedzUsuń