Rok wydania: Sopot 2010
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 182
Wydawnictwo: Funky Books
Źródło obrazka: fotografia własna
Przechadzając się po jednej z grudziądzkich galerii, natknąłem się na kosz pełen przecenionych książek. Oczywiście nie mogłem przejść obok obojętnie. Grzebiąc w koszu dokopałem się do książki, która przykuła moją uwagę, głównie dzięki okładce. Początkowo myślałem, że to fantasy, bowiem tak sugerował tytuł, ale okładka oraz krótka recenzja z tyłu, szybko wyprowadziły mnie z błędu. Cóż, cena śmieszna - pomyślałem, nie całe siedem złotych, zresztą długo nie czytałem kryminału, przeczytam więc dla odmiany coś z innej beczki.
Książka jest kontynuacją serialu z Polsatu Przeznaczenie. Telewizji nie oglądam, serialu nie znam, więc nie popsułem sobie przyjemności z czytania książki. Autorkami są dwie uśmiechnięte Panie (fotografia w książce), Katarzyna Gacek - psycholog oraz Agnieszka Szczepańska - prawnik.
W powieści dość widoczny jest wpływ obu tych dziedzin, mam na myśli psychologii i zagadnień prawniczych. Na szczęście nie na tyle aby zaszkodziło to książce - co za dużo to nie zdrowo. Uważam, że Panie napisały całkiem zgrabny kryminał. Porównując z mistrzami gatunku, wypada średnio ale czyta się dość dobrze. W każdym razie nie sposób od razu odgadnąć kto jest winny morderstwa.
Fabuła książki może nie zaskakuje. Policja znajduje ciało studenta historii sztuki. Główne bohaterki dwie nastolatki Karolina i Ewa, przez
przypadek wplątują się w sprawę morderstwa. Ewa
znika i nikt nie wie co się z nią stało. Karolina, mało rozgarnięta siedemnastolatka, która bardziej przejęła się zniknięciem torebki, niż przyjaciółki, stała się tym samym główną podejrzaną. Sołecki - komisarz policji, zajmujący się sprawą, musi rozwikłać tą sprawę. Nie jest to jednak proste. Prawie nie sposób wyśledzić tajemniczego mężczyznę kręcącego się po mieście. Wszystkie tropy wskazują, że kluczem do zagadki być może jest Ewa, ale jak ją znaleźć? Komisarz zwraca się o pomoc do wróżki - Małgorzaty. Czy medium pomoże w rozwiązaniu zagadki? Czy Karolina jest winna zamordowania studenta, a może to Ewa zabiła chłopaka? Co o sprawie wie Wróżka? Kim jest tajemnicza postać jeżdżąca po mieście? I w końcu, czy odnajdzie się nowa sukienka Karoliny, bo w czym biedactwo pójdzie na imprezę?
"- Jasna cholera, dziabnął mnie!!! - jęknął policjant, patrząc z niedowierzaniem na kroplę krwi wzbierającą na niewielkiej rance.
- Ależ to niemożliwe! - zaprotestował urażony pan Władysław. - Brutus nie gryzie!"
Podobało mnie się jak autorki przedstawiły cały przebieg sprawy. Sołecki nie stroniący od papierosów oraz kawy, zmęczony pracoholik, po rozwodzie, mimo zaległego urlopu postanawia najpierw rozwikłać zagadkę morderstwa w hotelu. Gdzie szukać dowodów, kiedy jeden świadek znika, a drugi nie stroni od mądrości?
"Podniósł broń i wypalił, celując w nogi."
Cała praca policji, a także policjanci są przedstawieni bardzo realistycznie, tak jak to u nas jest naprawdę. Bohaterki są niesamowite, Karolina, a właściwie jej sposób bycia, bawi do łez. Typowa przedstawicielka młodzieży, która bardziej stawia na lans niż na przyjaźń. Świetnie ujęte zostały także postaci drugoplanowe. Taka jest polska rzeczywistość, patologia, zbrodnia i sprawy niemalże niemożliwe do rozwiązania. Przyjemna powieść kryminalna z lekką dawką humoru, polecam.
moja ocena: 7/10