Autor: Ryszard Kapuściński
Wydawnictwo: Świat KsiążkiRok wydania: 2006
Gatunek: reportaż, dziennik, historia
Liczba stron: 174 stron
Żródło: Zbiory własne
Źródło obrazka: fotografia własna
Po prostu Kapuściński, nic dodać, nic ująć. Kolejna fantastyczna książka autorstwa jednego z najbardziej znanych reporterów w Polsce, ba na Świecie.
W styczniu 1978 roku rozpoczęła się islamska rewolucja w Iranie. W Persji do władzy doszli fundamentaliści, którzy stworzyli nowe państwo oparte na prawie koranicznym. Utwór pokazuje życie dwóch Szachów (Królów), ojca oraz syna. Ich krwawe rządy i dziś budzą lęk i wstręt. Bezlitosne mordy nie skończyły się wraz z rewolucją. Był to dopiero początek krwawej historii Iranu. Dyktatorzy rządzili krajem niczym władcy średniowieczni. Władza absolutna dała im prawa niemal, że boskie. Decydowali o życiu milionów, nie dbali o jednostki. Przeciwnicy reżimu, znikali w nieznanych okolicznościach. Bunty zduszane były krwią. Nie było litości nawet dla dzieci "proces ślepych dzieci".
"W dniach rewolucji manifestanci idący ulicami Teheranu śpiewają pełną ekspresji i patosu pieśń - Allah Akbar, w której kilka razy powtarza się refren:
Iran,Iran,Iran
Chun-o-marg-o-osjan.
(Iran, Iran, Iran,
to krew, śmierć i bunt). "
Pamiętajmy, że czasy, gdy rządzili "Królowie królów" zbiegają się z okresem, w którym w Polsce rządy sprawowali komuniści. W książce znajdziemy bardzo dużo podobieństw, chociażby kasty rządzące. Przywileje, którymi cieszyła się władza, źle zainwestowane pieniądze, które przepadają, czy sprzeciw społeczeństwa wobec ucisku. Książka pełna jest podobnych analogii, zachodzących między Iranem, a PRL-em. Sprawny historyk, czy znawca socjologii bez trudu się ich doszuka.
Patrząc oczami Pana Kapuścińskiego widzimy jak buduje się nowa cywilizacja. Można śmiało powiedzieć, że na gruzach starej. Reportaż ukazuje także nieudolne rządy Rezy, mam namyśli ustawy, które wprowadza aby "postawić kraj na nogi". Zatem nie jest to tylko książka o Szachach ale również o ludziach. Widzimy jak społeczeństwo reaguje, często na "komiczne" ustawy swojego władcy. Tu także obserwujemy podobieństwa nawet do dzisiejszych rządów w naszej Ojczyźnie.
Autor przekazuje nam relację z tych wydarzeń na podstawie własnych notatek. Całość wydaje się dość chaotyczna, można się pogubić. Wszystko działo się dość szybko, autor często zmieniał miejsce i czas wydarzeń. Mimo tego forma tego utworu jest typowa dla pióra Pana Ryszarda. Reportaż czyta się jednym tchem, może z drobnymi przerwami, gdy pojawi się scena niczym z thrillera i człowiek potrzebuje chwilę na refleksję. Sądzę więc, że za sprawą kompozycji czytelnik nie będzie w stanie oderwać się od książki. Ja przynajmniej nie potrafiłem, a utwór czytałem kilka razy. Gorąco polecam i zachęcam do przeczytania "Szachinszacha". Zapewniam, że nikt kto przeczyta nie będzie zawiedziony.
moja ocena: 8/10
Bardzo słynny reporter a ja ze wstydem się przyznam, że jeszcze nie miałam okazji czytać jego żadnej publikacji. Postaram się jednak nadrobić zaległości w tej kwestii tym bardziej, że mój tato już wielokrotnie namawiał mnie na dzieła tego autora.
OdpowiedzUsuńTaty trzeba słuchać :)
UsuńOd dawna "Szachinszach" jest na liście książek, reportaży raczej, które chcę przeczytać. Mam tylko nadzieję, że nastąpi to wcześniej niż później ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie, jakoś ostatnio zapomniałem o Kapuścińskim, a obiecałem sobie, że jeszcze sięgnę po jego reportaże. "Szachinszach" wędruję na listę pozycji do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńTej książki Kapuścińskiego jeszcze nie czytałam, ale jego samego jako autora i człowieka szczerze podziwiam.
OdpowiedzUsuń"Szachinszacha" pragnę przeczytać już od jakiegoś czasu, ale cały czas od magnetycznego języka Kapuścińskiego odciąga mnie aromat fikcji Dicka, czy też Fitzgeralda, którego tutaj (nie)stety nie zaznam. Bądź co bądź, mam nadzieję, iż w wakacje wreszcie dopadnę to albo inne dzieło Króla Reportażu.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas to pewnie poczytasz, a potem, jak znam życie to będziesz chciał więcej. Kapuściński uzależnia.
UsuńOj Kapuściński to jest religia wręcz, ja po Cesarzu obiecałam sobie, że przeczytam wszystkie jego książki, ale teraz będę się rozglądała za "Hebanem", ale i na tę książkę przyjdzie czas.
OdpowiedzUsuńCo do tej chaotyczności, ja odnoszę wrażenie,że jest to cecha pisarstwa Kapuścińskiego, a ja to odbieram jako wysiłek zadany czytelnikowi,
dziękuje za miły komentarz, jednak bardziej zapraszam na ten z recenzjami, ni z ze stylizacjami:) U mnie teraz Obok Julii
pozdrawiam serdecznie
miedzykartkami.blogspot.com