Rok wydania: Częstochowa 2008
Gatunek: powieść przygodowa
Liczba stron: 191
Źródło/Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła
bogowie,
którzy nie stworzyli tej ziemi i tego nieba, znikną spod tego nieba
i z tej ziemi1
Siedząc
przy laptopie i wpatrując się w pustą kartkę worda, zastanawiałem
się jak opisać książkę pani Małgorzaty Nawrockiej. Moją głowę
zaprzątały dziesiątki myśli dotyczące tej powieści.
Anhar powieść antymagiczna,
sam tytuł wydał mnie się dość intrygujący. Próbowałem
odgadnąć, co kryją tytułowe słowa. Na szczęście lektura
wyjaśnia owe zagadnienie, Autorka postawiła sobie za cel napisanie
książki, która będzie odpowiedzią na to, skąd bierze się
magia. Główny bohater – książę Anhar został stworzony po to
aby udowodnić nam, że moc która pochodzi od Gedesa (demon, który
stworzył magię) jest złem. Dobro i cuda natomiast, czyni Ten Sam
(jedyny prawdziwy bóg, który magię ma w szczerej pogardzie). Co
ciekawe tym, który wyjaśnia młodzieńcowi, jak potężny jest Ten
Sam, był czarodziej Gordoneo.
Wiem,
historia zdaje się być odrobinę zagmatwana, ale to tylko pozory,
gdyż chodzi tu o tradycyjną walkę dobra ze złem, diabła pod
postacią Gedesa i Boga, którego reprezentuje Ten Sam.
Książka
została napisana z myślą o młodych czytelnikach, którym po
przeczytaniu powieści o bohaterskim Harrym,
często miesza się rzeczywistość, z światem wymyślonym przez
jego autorkę (Anhar: Anty-Harry). Sam Anhar jednak, w żaden sposób
nie nawiązuje do opowiadań pani Rowling, przeciwnie jest to
zupełnie inna historia - jakby lekarstwo na szkodliwe,
demonologiczne, współczesne powieści.
W oddali
majaczyły już wieże królewskiego pałacu. Słońce, od południa
skryte za chmurami, stanęło pewnie na zachodniej granicy nieba...2
Fabuła
kręci się wokół wspomnianych bohaterów, czarodzieja Gordoneo,
jego ucznia – młodego, przystojnego księcia Anhara, który tylko
czeka, aby sprawdzić się w walce oraz młodej dziewczyny: Teresy –
służącej na dworze, która trafia pod opiekę starego czarodzieja.
Postacie szczegółowo nakreślone, podobał mnie się czarodziej,
zupełnie różny od tych, których znałem z innych książek
fantasy. Sam świat jest bardzo niezwykły, a opowieść zachwyca
dbałością o szczegóły i niecodzienną historią.
Utwór
czyta się jednym tchem, zawiera dużo morałów i porównań do
Pisma Świętego, ale podobny zabieg znamy także z opowieści
Tolkienowskich oraz genialnych książek pana Lewisa. Gorąco
zachęcam do poznania tej wspaniałej, zajmującej historii. Mam już
w ręku kontynuację, zdradzę że zapowiada się równie ciekawie.
1M.
Nawrocka, Anhar powieść antymagiczna, Częstochowa 2008, s. 51.
2Ibidem,
s. 140.
Choć próbuję to zmienić, wciąż (za) rzadko sięgam po fantastykę. Na szczęście, coraz częściej natykam się w internecie na recenzje książek takich jak ta - z rewelacyjną fabułą i masą odwołań do wszystkiego. Coś czuję, że moje upodobania czytelnicze niedługo się zmienią. :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, można stworzyć ciekawą powieść przygodową z nawiązaniem do wątków religijnych. Super. Jestem za, dlatego bardzo chętnie poznam tę antymagiczą pozycje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tych morałów nie ma aż tak wiele. Jeśli będę miała okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco. Być może się skuszę.
OdpowiedzUsuń