niedziela, 19 października 2014

W poszukiwaniu Grzmiącego Smoka

Autor:  Sophie i Romio Shrestha
Rok wydania: Kraków 2014
Gatunek: baśń, bajka
Liczba stron: 32 połowa ilustracje 
Źródło/Wydawnictwo: Wydawnictwo M









W poszukiwaniu Grzmiącego Smoka, to przepiękna baśń. Historia Amber i Tashiego, którzy pragną sprawdzić ile jest prawdy w legendzie o Grzmiącym Smoku. Odnalezienie stworów, nie jest jednak łatwym zadaniem. Dzieci przemierzą sporą drogę, na której spotkają ludzi i mistyczne postaci, a także zwiedzają niesamowite, malownicze miejsca. Idąc tropem legendy natrafiają w końcu na jej ślad. Czy uda się im spełnić marzenie, czy spotkają smoki?

Inspiracją do napisania książki, była Ziemia Grzmiącego Smoka, zdaje się, że Nepalu. Amber to prawdziwa dziewczynka, córka autorów, Sophie i Romio. Bajka jest mieszanką bhutańskich opowiadań i tradycji artystycznej, co widzimy po fantastycznej szacie graficznej oraz ilustracjach zdobiących książeczkę.

Bhutan jest wspaniałym miejscem. Rządzi nim król i zgromadzenie narodowe. Rodzina królewska głosi piękne hasło: „szczęście krajowe brutto jest ważniejsze niż produkt krajowy brutto”. Zastanawiałem się, gdzie w tym kraju jest granica między fantazją, a realnym życiem.

Gorąco polecam. Bajka w sam raz dla najmłodszych. Pełna jest legend, tradycji. Jest oryginalna, ale za razem klasyczną baśnią. W świecie, w którym brakuje bajek, pojawiają się takie perełki, bardzo mnie to cieszy.


Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa M za co serdecznie dziękuję!!! 


    

5 komentarzy:

  1. Za niedługo będę miała tę książeczkę u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są takie historie. Pamiętam ze swojego dzieciństwa różne podania legendy, które zawsze gdzieś zostają w pamięci. Może będę miała w przyszłości również sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wydanie. Mam tę książeczkę u siebie i nie mogę się na nią napatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie klasyczne baśnie są najlepsze. Z chęcią sama zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co jakiś czas sięgam po baśnie, więc tytuł zapisuję.

    OdpowiedzUsuń