sobota, 11 stycznia 2014

Hobbit, czyli tam i z powrotem

Autor: J. R. R. Tolkien
Rok wydania: Kraków 2013
Gatunek: baśń, fantasy
Liczba stron: 314
Źródło/Wydawnictwo: Iskry
Źródło obrazka: wyszukiwarka google
















Ostatnio trwa wielki szał na punkcie Hobbita. Szaleństwo spowodowane jest ekranizacją tej moim zdaniem najlepszej powieści Tolkiena. Jest to piękne, dopracowane bardzo szczegółowo opowiadanie fantasy. Głównymi bohaterami są: hobbit o imieniu Bilbo, czarodziej Gandalf oraz gromada krasnoludów, jednak to nie koniec niesamowitych postaci, które poznamy w powieści. 

 

Zacznijmy jednak od tytułowego hobbita Bilba Bagginsa. Jak domator, dobrze urodzony i przywiązany do swej ojczyzny, daje się namówić na samobójczą podróż do nieznanych krain? Co go właściwie skłoniło do podjęcia takiej decyzji? Czy Gandalf, wędrowny czarodziej mógł być tak dobrym mówcą, dyplomatą, że udało mu się namówić Bilba, który w żaden sposób nie przypomina rasowego bohatera. Hobbity są małe, nie zbyt silne i raczej mądrością się grzeszą. Posiadają jednak cechy, które mogły się wydawać przydatne podczas podróży pod Samotną Górę. Jak się okazuje, Baggins przyciąga kłopoty jak magnes ale z równą mocą potrafi z nich wychodzić. Naiwny, nie znający życia hobbit zaczyna swoją przemianę w bohatera, myślę że w momencie, gdy udaje mu się przechytrzyć trolle, nie od razu jednak zaskarbia sobie zaufanie towarzyszy, z wyjątkiem Gandalfa, który wierzy w niego równie mocno jak w to, że uda się pokonać zło z kilkoma tylko wojownikami.



Czarodziej Gandalf jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci w książce. Pojawia się znikąd i po latach werbuje garstkę krasnoludów oraz hobbita do walki ze straszliwą, ziejącą ogniem bestią z gór. Czy jest on wizjonerem, czy raczej szaleńcem tego nie wiem. Jest jednak bardzo przebiegły, zna sztukę magiczną chociaż wykorzystuje ją nie zbyt często i przeważnie w ostatniej chwili. Jego największym atutem jest jednak język, którym posługuje się równie sprawnie jak swoją magiczną laską. Mógłby rzucić zaklęcie i położyć ogniem cały szereg goblinów, czy orków ale po co jak można przywołać orły.



Thorin Dębowa Tarcza i jego armia krasnoludów, to chyba najbardziej kontrowersyjna sprawa w powieści. Gandalfowi udało się namówić na wędrówkę trzynastu komandosów, tak mi się wydaję bo czy namówił by na misję ludków kamikaze, nie znających się na sztuce wojennej. Pokonać trzeba przecież najstraszliwszą bestie w całej krainie – bestie która zrównała z ziemią całe legiony dzielnych krasnoludów. Sam nie wiem jak się do tego odnieść, już na samym początku widać, że to nie zbyt ogarnięta gromadka. W dodatku nie wszyscy są doświadczeni w walce.
Wbijają się do domu Bilba i robią największa domówkę w historii Shaier, a potem ruszają na pewną śmierć, wraz z domniemanym włamywaczem i zwariowanym czarodziejem. Mapa ma ich doprowadzić do skarbu, ale nie mają żadnego planu jak pokonać smoka, przejść całą drogę cało, a nie jest to proste, gdyż w czasie wędrówki napotkają na najgorsze możliwe plugastwo. Nie chodzi przecież o plan, nie chodzi o to aby dobrze się zaopatrzyć w żywność, lekarstwa, czy nawet porządną broń, ważne przecież aby pójść na żywioł po nocnej libacji i skopać kilka zielonych tyłków.



Moim ulubionym czarnym charakterem jest Gollum. Postać tak zagadkowa, że nawet autor nie wiele o niej wie. Pojawia się jednak w powieści i robi sporo zamieszania, jak się później okazuje jest posiadaczem potężnego artefaktu, a nawet broni, która zadecyduje o tym kto będzie władał w całym Tolkienowskim świecie. Gollum często mówi do siebie, rozdwojenie jaźni spowodowane jest długim osamotnieniem. Mówi do siebie skarbie i każdego gościa traktuje jak potencjalną przekąskę, a do tego uwielbia zagadki, o czym wkrótce miał się dowiedzieć Bilbo.



Opiszę jeszcze jedną postać, która bardzo mnie się spodobała w powieści, a mianowicie Smaug. Potężny i zły do granic możliwości smok, który uwielbiał złoto. Zniszczył więc świat krasnoludów, wypędził ich ze swej siedziby i przejął ich największy skarb. Jak potężny był Smaug, świadczy o tym to, że udało mu się pokonać cały klan krasnoludów z gór oraz to że nawet elfy nie chciały z nim walczyć. Znalazła się jednak grupka ochotników, którzy owładnięci chęcią zemsty oraz mniejszym stopniu (chyba) ogarnięci chęcią odzyskania bogactwa, ruszają na potwora. 

 

Przyznam, że czytałem nie raz Hobbita i za każdym razem baśń robiła na mnie ogromne wrażenie. Jest to najbardziej znana mnie klasyczna historia, o odwadze, przyjaźni oraz bohaterstwie. Wymyślone przez Tolkiena postaci, stanowią do dziś źródło, z którego korzystają twórcy książek, filmów i gier. Fantastyczna opowieść, którą powinien przeczytać każdy miłośnik tego gatunku literackiego.

moja ocena: 8/10

9 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, niesamowita historia. Nie przepadam za fantastyką, ale Tolkiena szanuję, jak mało których pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja przyznam, że kilkanaście lat temu zaczęłam czytać tę baśń i niestety nie skończyłam. Z okazji pojawienia się filmu, chyba zajrzę jeszcze raz do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hobbit jak i jego autor to już klasyki, które na stałe wpisały się w kanon literatury fantastycznej :) Z pewnością pozycja obowiązkowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba jako jedna z niewielu osób nie przepadam za Hobbitem. Oglądałam jego ekranizacje, ale mimo przepięknych efektów specjalnych nie potrafiłam odpowiednio wczuć się w tę fantastyczną wizję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z fantastyki przepadam tylko za Harrym, ale może skuszę się na ,,Hobbita'' : )
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam pierwszą część Harrego Pottera jak również Hobbita i porównując dzieło pani Rowling z Tolkienem muszę przyznać, że Hobbit jest o wiele ciekawszą lekturą. Skoro podoba się Tobie Potter to koniecznie przeczytaj Hobbita. Będziesz zadowolona. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. A ja uwielbiam Harrego, a przez Hobbita nie mogłam przebrnąć i na długo zniechęcił mnie do fantastyki. ;)

      Usuń