Rok wydania: Kraków 2013
Gatunek: baśń, fantasy
Liczba stron: 314
Źródło/Wydawnictwo: Iskry
Źródło obrazka: wyszukiwarka google
Ostatnio
trwa wielki szał na punkcie Hobbita. Szaleństwo spowodowane
jest ekranizacją tej moim zdaniem najlepszej powieści Tolkiena.
Jest to piękne, dopracowane bardzo szczegółowo opowiadanie
fantasy. Głównymi bohaterami są: hobbit o imieniu Bilbo, czarodziej
Gandalf oraz gromada krasnoludów, jednak to nie koniec niesamowitych
postaci, które poznamy w powieści.
Zacznijmy
jednak od tytułowego hobbita Bilba Bagginsa.
Jak domator, dobrze urodzony i przywiązany do swej ojczyzny, daje
się namówić na samobójczą podróż do nieznanych krain? Co go
właściwie skłoniło do podjęcia takiej decyzji? Czy Gandalf,
wędrowny czarodziej mógł być tak dobrym mówcą, dyplomatą, że
udało mu się namówić Bilba, który w żaden sposób nie
przypomina rasowego bohatera. Hobbity są małe, nie zbyt silne i
raczej mądrością się grzeszą. Posiadają jednak cechy, które
mogły się wydawać przydatne podczas podróży pod Samotną Górę.
Jak się okazuje, Baggins przyciąga kłopoty jak magnes ale z równą
mocą potrafi z nich wychodzić. Naiwny, nie znający życia hobbit
zaczyna swoją przemianę w bohatera, myślę że w momencie, gdy
udaje mu się przechytrzyć trolle, nie od razu jednak zaskarbia
sobie zaufanie towarzyszy, z wyjątkiem Gandalfa, który wierzy w
niego równie mocno jak w to, że uda się pokonać zło z kilkoma
tylko wojownikami.
Czarodziej
Gandalf jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci w książce.
Pojawia się znikąd i po latach werbuje garstkę krasnoludów oraz
hobbita do walki ze straszliwą, ziejącą ogniem bestią z gór. Czy
jest on wizjonerem, czy raczej szaleńcem tego nie wiem. Jest jednak
bardzo przebiegły, zna sztukę magiczną chociaż wykorzystuje ją
nie zbyt często i przeważnie w ostatniej chwili. Jego największym
atutem jest jednak język, którym posługuje się równie sprawnie
jak swoją magiczną laską. Mógłby rzucić zaklęcie i położyć
ogniem cały szereg goblinów, czy orków ale po co jak można
przywołać orły.
Thorin
Dębowa Tarcza i jego armia krasnoludów, to
chyba najbardziej kontrowersyjna sprawa w powieści. Gandalfowi udało
się namówić na wędrówkę trzynastu komandosów, tak mi się
wydaję bo czy namówił by na misję ludków kamikaze,
nie znających się na sztuce wojennej. Pokonać
trzeba przecież najstraszliwszą bestie w całej krainie – bestie
która zrównała z ziemią całe legiony dzielnych krasnoludów.
Sam nie wiem jak się do tego odnieść, już na samym początku
widać, że to nie zbyt ogarnięta gromadka. W
dodatku nie wszyscy są doświadczeni w walce.
Wbijają
się do domu Bilba i robią największa domówkę w historii Shaier,
a potem ruszają na pewną śmierć, wraz
z domniemanym włamywaczem i zwariowanym czarodziejem. Mapa ma ich
doprowadzić do skarbu, ale nie mają żadnego planu jak pokonać
smoka, przejść całą drogę cało, a nie jest to proste, gdyż w
czasie wędrówki napotkają na najgorsze możliwe plugastwo. Nie
chodzi przecież o plan, nie chodzi o to aby dobrze się zaopatrzyć
w żywność, lekarstwa, czy nawet porządną broń, ważne przecież
aby pójść na żywioł po
nocnej libacji i skopać
kilka zielonych tyłków.
Moim
ulubionym czarnym charakterem
jest Gollum.
Postać
tak zagadkowa, że nawet autor nie wiele o niej wie. Pojawia się
jednak w powieści i robi sporo zamieszania, jak się później
okazuje jest posiadaczem potężnego artefaktu, a nawet broni, która
zadecyduje o tym kto będzie władał w całym Tolkienowskim
świecie. Gollum
często mówi do siebie,
rozdwojenie jaźni spowodowane jest długim osamotnieniem. Mówi do
siebie skarbie i każdego gościa traktuje jak potencjalną
przekąskę, a do tego
uwielbia zagadki, o czym wkrótce miał się dowiedzieć Bilbo.
Opiszę
jeszcze jedną postać, która bardzo mnie się spodobała w
powieści, a mianowicie Smaug.
Potężny i zły do granic
możliwości smok, który uwielbiał złoto. Zniszczył więc świat
krasnoludów, wypędził ich ze swej siedziby i przejął ich
największy skarb. Jak potężny był Smaug, świadczy o tym to, że
udało mu się pokonać cały klan krasnoludów z gór oraz to że
nawet elfy nie chciały z nim walczyć. Znalazła
się jednak grupka ochotników, którzy owładnięci chęcią zemsty
oraz mniejszym stopniu (chyba) ogarnięci chęcią odzyskania
bogactwa, ruszają na potwora.
Przyznam,
że czytałem nie raz Hobbita i za każdym razem baśń
robiła na mnie ogromne wrażenie. Jest to najbardziej znana mnie
klasyczna historia, o odwadze, przyjaźni oraz bohaterstwie. Wymyślone przez Tolkiena postaci,
stanowią do dziś źródło, z którego korzystają twórcy książek,
filmów i gier. Fantastyczna opowieść, którą powinien przeczytać
każdy miłośnik tego gatunku literackiego.
moja ocena: 8/10
Rzeczywiście, niesamowita historia. Nie przepadam za fantastyką, ale Tolkiena szanuję, jak mało których pisarzy.
OdpowiedzUsuńA ja przyznam, że kilkanaście lat temu zaczęłam czytać tę baśń i niestety nie skończyłam. Z okazji pojawienia się filmu, chyba zajrzę jeszcze raz do tej książki.
OdpowiedzUsuńHobbit jak i jego autor to już klasyki, które na stałe wpisały się w kanon literatury fantastycznej :) Z pewnością pozycja obowiązkowa
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tolkiena!
OdpowiedzUsuńJa chyba jako jedna z niewielu osób nie przepadam za Hobbitem. Oglądałam jego ekranizacje, ale mimo przepięknych efektów specjalnych nie potrafiłam odpowiednio wczuć się w tę fantastyczną wizję.
OdpowiedzUsuńKsiążka lepsza :)
UsuńZ fantastyki przepadam tylko za Harrym, ale może skuszę się na ,,Hobbita'' : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Czytałam pierwszą część Harrego Pottera jak również Hobbita i porównując dzieło pani Rowling z Tolkienem muszę przyznać, że Hobbit jest o wiele ciekawszą lekturą. Skoro podoba się Tobie Potter to koniecznie przeczytaj Hobbita. Będziesz zadowolona. Pozdrawiam.
UsuńA ja uwielbiam Harrego, a przez Hobbita nie mogłam przebrnąć i na długo zniechęcił mnie do fantastyki. ;)
Usuń