Rok wydania: Bielsko-Biała
Gatunek: przygodowa, bajka
Liczba stron: 176
Źródło/Wydawnictwo: Pascal
W
dzieciństwie fascynowały mnie zagadkowe miejsca. Skrytki, szafy,
stare i zakurzone strychy, czy piwnice. Wydawały się magiczne,
pełne skarbów. Stary płaszcz dziadka z czasów wojennych, lampa
naftowa, jakieś stare monety porozrzucane w kątach, wszystko to
budziło wyobraźnie. Wprawiało w ruch machinę, która sprawiła,
że zapragnąłem odkrywać sekrety świata.
Podobnie
jest z autorką Agnieszką Chylińską. Pisarka sięgnęła do
najgłębszych zasobów wyobraźni i stworzyła „Labirynt
Lukrecji”. Jest to książka skierowana do dzieci. Swój egzemplarz
wypróbowałem na przedszkolaku.
Oczywiście
pierwsze wrażenie jest najważniejsze, a to było piorunujące.
Przepiękna, chociaż troszkę mroczna ilustracja na twardej okładce.
Całą baśń zdobią rysunki Suren Vardanian. Są bardzo ładne,
przeważnie to szare szkice lub w kolorze.
Pisarka ma
dar do opisów postaci. Bardzo dużo czasu spędziła na określenie
charakteru bohaterów. Szybko przypadła nam do gustu tytułowa
Lukrecja. Inaczej było z rodzicami dziewczynki, ich zachowanie
budziło w nas niepokój i irytację. Wybaczcie delikatny spoiler; po
włamaniu do domu zajęli się zbieraniem uszkodzonych książek, a
nie roztrzęsiona córką? Troszkę dziwne, wręcz „poterowkie”.
Fabuła
rozwija się dość wolno, aż do momentu w którym bohaterka trafia
do...
Nie zdradzę
za dużo, ale powiem, że przedstawiony świat przez panią Chylińską
jest bardzo intrygujący.
Na końcu
czuliśmy drobny niedosyt. Książkę czyta się bardzo szybko. Nie
opuszczało nas jednak wrażenie, że to jeszcze nie koniec przygód
Lukrecji.
Bardzo miła
i przyjemna książka dla najmłodszych słuchaczy. Bajkowy świat
stworzony do usypiania naszych dzieciaczków. Zawsze chętnie czytam
opowiadania naszych rodzimych pisarzy. Zapraszam do książki
sympatycznej autorki, pani Agnieszki Chylińskiej, przygoda czeka...
Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa
Pascal za co serdecznie dziękuję!
Nadal nie mogę przetrawić nowego wizerunku Chylińskiej. Jakoś mi nie leży.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń