Rok wydania: Grudziądz 2005
Gatunek: publicystyka, historia
Liczba stron: 252
Źródło/Wydawnictwo: Fundacja na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej
Źródło obrazka: fotografia własna
Rok 1920, to
rok historyczny i przełomowy dla miasta Grudziądz. Miasto uwolniło
się spod zaboru prusko-niemieckiego oraz przeszło stu letniego
okresu germanizacji. Był to początek wolności w Rzeczypospolitej.
Pamiętnym dla Grudziądza dniem jest 23 stycznia 1920 roku, gdy
przez forteczno-garnizonowe miasto przeszło błękitne wojsko, a
całe ulice stały się biało-czerwone od licznych flag i
chorągiewek. Rocznica ta jest czczona do dziś przez grudziądzan,
przypomina o jednej z największej bitwie w historii świata, o
poległych oraz o cudem wywalczonej wolności dla Europy.
„Niezmiernie
trudną sprawą było spolszczenie administracji, w której pracowało
256 osób. Aparat urzędniczy składał się, rzecz prosta, z samych
Niemców, prócz jednego urzędnika manipulacyjnego w kasie i dwóch
urzędników policji...”1
Książka Jerzego Krzysia pod tytułem Grudziądz w
1920 roku to swojego rodzaju kronika, a w zasadzie fragment
kroniki tego miasta. Publikacja zawiera sporo informacji o mieście
oraz jej mieszkańcach. Autor opisał jak wyglądała ówczesna
administracja oraz infrastruktura. Opisał również kilka
ciekawostek, takich jak spalenie ratusza, czy moment uruchomienia
linii tramwajowej w mieście. Oczywiście najciekawszą stroną
książki jest opis strategii wojennej miasta, jej obrońców i
fortyfikacji. Okazuje się, że Grudziądz i jej żołnierze odegrali
sporą rolę w wojnie polsko-bolszewickiej. Takie formacje jak 18
Pułk Ułanów Pomorskich przez swoje bohaterskie czyny stały się
legendom jeszcze za życia ułanów. Kto nie zna historii tej
formacji, powinien szybko ją poznać, dla ciekawskich dodam, że
ułani walczyli wszędzie gdzie się tylko dało w tamtym okresie, a
i w następnej wojnie odegrały nie małą rolę w obronie ojczyzny.2
Honorowy oddział kawalerii nadal stacjonuje w Grudziądzu.
„Obywatele
Rzeczypospolitej
Ojczyzna
w potrzebie! Wrogowie, otaczający nas zewsząd, skupili wszystkie
siły, aby zniszczyć wywalczoną krwią i trudem żołnierza
polskiego niepodległość naszą. Zastępy najeźdźców, ciągnący
aż z głębi Azji, usiłują załamać bohaterskie wojska nasze, by
runąć na Polskę, stratować nasze niwy, spalić wsie i miasta i na
cmentarzysku polskim rozpocząć swoje straszne panowanie...”3
Publikacja ozdobiona jest czarno-białymi fotografiami.
Znajduje się w niej mnóstwo map strategicznych, załączników z
dokumentami zawierającymi między innymi informacje o odznaczeniach,
miejscach walk, wywiadach, apelach wojskowych i wielu innych danych z
tego okresu. Całość to solidna dawka historii w formie typowej
dla tego gatunku.
Należy pamiętać o bohaterach tej zapomnianej,
przemilczanej na długi czas wojnie. Gdyby nie tak zwany „Cud nad
Wisłą” dziś mówilibyśmy w całej Europie po rosyjsku,
zakładając, że byśmy przetrwali prawdopodobną niewolę
bolszewicką. Nie zapominajmy o bohaterstwie tak wielu, którzy
oddali życie abyśmy mogli żyć wolni, przynajmniej do następnej
wojny.
moja ocena: 8,5/10
1Fragment
wywiadu z prezydentem Grudziądza inż. Józefem Włodkiem w 1920
roku.
J. Krzyś, Grudziądz w 1920 roku,
Grudziądz 2005, s. 160.
3Odezwa
Rady Obrony Państwa z dnia 3 lipca 1920 roku.
Op.cit., s. 192.
Piękny, ostatni akapit Twojego tekstu. Wzruszyłam się!
OdpowiedzUsuńChodziło mnie o to, że wolni byliśmy krótko do II Wojny Światowej. Faktycznie ostatnie zdanie można różnie interpretować :)
UsuńPięknie to napisałeś! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, chociaż wydaje mnie się, że troszkę za bardzo literacko :)
Usuń