Rok wydania: Kraków 2013
Gatunek: publicystyka, teologia, historia
Liczba stron: 344
Źródło/Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło obrazka: obrazek skopiowany ze strony Wydawnictwa M
„To
są tajemne słowa, które wypowiedział Jezus żywy, a zapisał je
Didymus (bliźniak) Juda Tomasz. I rzekł: Kto odnajdzie znaczenie
tych słów, ten nie zakosztuje śmierci”.1
Kościół
to jedna z najstarszych instytucji na świecie. Historia Kościoła
sięga kilka stuleci. Pełna jest niejasności, mitów i legend.
Często fundamentem tych historii były kłamstwa, budowane na
fałszerstwie, złej interpretacji Biblii lub specjalnie
spreparowanych opowieściach, mających na celu oczernić Kościół
i nabić portfele łowcą skandali. Teksty z Ewangelii Tomasza to
tylko kropla w morzu wśród wielu znalezionych, nie do końca
potwierdzonych faktami historycznymi opowieści.
Autor,
Michael Hesemann, historyk, specjalista od tematyki biblijnej, podjął
próbę wyjaśnienia najczarniejszych stron w historii Kościoła. I
tak w swej książce pod tytułem Ciemne postacie w historii
Kościoła, na podstawie bogatej
dokumentacji i co za tym idzie badań i faktów historycznych ujawnia
pochodzenie najbardziej spektakularnych postaci Kościoła.
Poczynając od samego Jezusa, poprzez postaci takie jak Maria
Magdalena, papieżyca Joanna i Judasz, a skończywszy
na tak zwanym Papieżu Hitlera. Poznamy kulisy wojen krzyżowych,
tajemnicy Świętego Graala oraz prawdę o rozłamie Kościoła.
Bardzo ciekawy jest także
rozdział dotyczący zwojów z Qumran nad Morzem Martwym. Jak pisze
autor, wywołały one trzęsienie ziemi w świecie nauki.2
Miały być starsze od znalezionych wcześniej rękopisów Biblii z
IV wieku. Nie zdradzając jednak zbyt wiele, dodam tylko, że autor
wyjaśnia całą historię związaną z tym artefaktem.
„Dieu
le veut!”3
Książka
Hesemanna to jedna z lepszych pozycji o tematyce czarnych legend
Kościoła. Autor wyjaśnia naukowym okiem, jak było naprawdę.
Widać jak snute opowieści są naiwne i jak bardzo ich autorzy się
mylili, co ciekawe po wyjaśnieniu, znalezieniu źródła historii i
ustaleniu faktów i tak znajdują się ludzie, którzy wierzą w
prawdziwość tych mitów. Widocznie prawda nie jest tak sensacyjna
jak kłamstwa.
Legendy
wijące się wokół zakonu templariuszy i Graala zostały nie jeden
raz pokazane w kinie. Siła z jaką podobne tematy przyciągają
publikę jest wręcz
niesamowita, widać to na podstawie wielomilionowej oglądalności.
Jak twierdzi autor aby zarobić pieniądze na dobrej książce, czy
filmie wystarczy napisać coś złego o Kościele. Dokument
pełny jest rozważań na temat ewangelii z gnostykami. Interesujący
jest punkt widzenia gnostyków szczególnie na temat wypraw
krzyżowych, czy inkwizycji. Hessemann i tu broni Kościoła, podając
naukową tezę tych najczarniejszych kart średniowiecza. Każda
teoria potwierdzona jest faktem dlatego ta publikacja powinna być
traktowana jako syntezę historyczną na temat teologii, a właściwie
legendarnych przypowieści.
Pozycja
niemalże obowiązkowa dla fanów teorii spiskowych oraz legend.
Budowa książki to publikacja historyczna ale czyta się ją lekko
ponieważ nie jest to typowy dokument, a raczej zbiór powieści
historycznych z komentarzami autora. Polecam, publikacja niezwykle
wciągająca.
moja ocena: 8/10
Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa M za co serdecznie dziękuję!!!
1Michael
Hesemann, Ciemne postacie w historii Kościoła, Kraków 2012, s. 29.
2Ibidem,
s. 67.
3Ibidem,
słowa oznaczają: Bóg tak chciał, s. 115.
Książka już na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńLubię, jeśli książki są oparte na faktach. Bo rzeczywiście temat chwytliwy, choć wielu opiera swą wiedzę na mitach, a nie na faktach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że autor opiera się na konkretach, a nie gdybaniu. Mogę powiedzieć, że czuje się zaciekawiony.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, gdy dorwę
OdpowiedzUsuńJestem również po lekturze tej książki. Zgadzam się, że to wciągająca lektura.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na wymiankę
Ciężko mi się odnaleźć w historycznych publikacjach. Parę razy próbowałam i z mizernym skutkiem, dlatego nie chce ponownie się męczyć, w związku z czym tym razem podziękuje.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ta tematyka jakoś specjalnie Cię interesuje, czy też książka wpadła Ci do ręki ot, tak sobie, ale gdybyś kiedyś trafił na tekst o Jezusie Nazorejczyku, to proszę daj mi znać. Był kiedyś publikowany w WiŻ, gdyż jest autorstwa jakiegoś polskiego historyka, którego nazwisko zapomniałem. Niestety niespodziewanie swoją kolekcję starych numerów WiŻ utraciłem. Od jakiegoś czasu próbuję ten numer ustalić i odszukać felieton o Jezusie, lecz na razie mi się nie udało. Niestety wydawnictwo ma czytelników w d...użym poważaniu. Nigdy nie odpowiedziało na żaden mój list, choć wysłałem ich kilka w różnych sprawach. A Ciemne postacie dodałem do listy na lepsze czasy, gdy będę miał więcej wolnego :)
OdpowiedzUsuńPopytam, poszukam ale niczego nie obiecuje :)
UsuńSzkoda, że wyleciało Ci z głowy nazwisko, łatwiej było by znaleźć.
Wiem. Kopałem już w necie, archiwach WiŻ online, ale jakoś niczego nie znalazłem. Jakby co, będę wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie
UsuńW archiwach online nie ma takiego artykułu, przeszukałem wszystkie z działów religioznactwo i historia (od roku 1996). Poszukam jeszcze w bibliotekach szkolnych i miejskiej u siebie w regionie ale przypuszczam, że też nic nie znajdę. Pamiętasz może dokładny tytuł artykułu?
UsuńNiestety nie. Dopóki miałem ten numer WiŻ nie obciążałem sobie tym pamięci, a potem było za późno. Też przekopałem archiwa w necie. Niestety Polska to nie USA. Albo ja za słaby jestem :)
UsuńCiekawa. Zastanawiam się nad nią.
OdpowiedzUsuń