niedziela, 10 listopada 2013

Ciemne postacie w historii Kościoła

Autor: Michael Hesemann
Rok wydania: Kraków 2013
Gatunek: publicystyka, teologia, historia
Liczba stron: 344
Źródło/Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Źródło obrazka: obrazek skopiowany ze strony Wydawnictwa M








  
To są tajemne słowa, które wypowiedział Jezus żywy, a zapisał je Didymus (bliźniak) Juda Tomasz. I rzekł: Kto odnajdzie znaczenie tych słów, ten nie zakosztuje śmierci”.1

  Kościół to jedna z najstarszych instytucji na świecie. Historia Kościoła sięga kilka stuleci. Pełna jest niejasności, mitów i legend. Często fundamentem tych historii były kłamstwa, budowane na fałszerstwie, złej interpretacji Biblii lub specjalnie spreparowanych opowieściach, mających na celu oczernić Kościół i nabić portfele łowcą skandali. Teksty z Ewangelii Tomasza to tylko kropla w morzu wśród wielu znalezionych, nie do końca potwierdzonych faktami historycznymi opowieści.

  Autor, Michael Hesemann, historyk, specjalista od tematyki biblijnej, podjął próbę wyjaśnienia najczarniejszych stron w historii Kościoła. I tak w swej książce pod tytułem Ciemne postacie w historii Kościoła, na podstawie bogatej dokumentacji i co za tym idzie badań i faktów historycznych ujawnia pochodzenie najbardziej spektakularnych postaci Kościoła. Poczynając od samego Jezusa, poprzez postaci takie jak Maria Magdalena, papieżyca Joanna i Judasz, a skończywszy na tak zwanym Papieżu Hitlera. Poznamy kulisy wojen krzyżowych, tajemnicy Świętego Graala oraz prawdę o rozłamie Kościoła. Bardzo ciekawy jest także rozdział dotyczący zwojów z Qumran nad Morzem Martwym. Jak pisze autor, wywołały one trzęsienie ziemi w świecie nauki.2 Miały być starsze od znalezionych wcześniej rękopisów Biblii z IV wieku. Nie zdradzając jednak zbyt wiele, dodam tylko, że autor wyjaśnia całą historię związaną z tym artefaktem.

Dieu le veut!”3

  Książka Hesemanna to jedna z lepszych pozycji o tematyce czarnych legend Kościoła. Autor wyjaśnia naukowym okiem, jak było naprawdę. Widać jak snute opowieści są naiwne i jak bardzo ich autorzy się mylili, co ciekawe po wyjaśnieniu, znalezieniu źródła historii i ustaleniu faktów i tak znajdują się ludzie, którzy wierzą w prawdziwość tych mitów. Widocznie prawda nie jest tak sensacyjna jak kłamstwa.
Legendy wijące się wokół zakonu templariuszy i Graala zostały nie jeden raz pokazane w kinie. Siła z jaką podobne tematy przyciągają publikę jest wręcz niesamowita, widać to na podstawie wielomilionowej oglądalności. Jak twierdzi autor aby zarobić pieniądze na dobrej książce, czy filmie wystarczy napisać coś złego o Kościele. Dokument pełny jest rozważań na temat ewangelii z gnostykami. Interesujący jest punkt widzenia gnostyków szczególnie na temat wypraw krzyżowych, czy inkwizycji. Hessemann i tu broni Kościoła, podając naukową tezę tych najczarniejszych kart średniowiecza. Każda teoria potwierdzona jest faktem dlatego ta publikacja powinna być traktowana jako syntezę historyczną na temat teologii, a właściwie legendarnych przypowieści.

  Pozycja niemalże obowiązkowa dla fanów teorii spiskowych oraz legend. Budowa książki to publikacja historyczna ale czyta się ją lekko ponieważ nie jest to typowy dokument, a raczej zbiór powieści historycznych z komentarzami autora. Polecam, publikacja niezwykle wciągająca. 

moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa M za co serdecznie dziękuję!!! 
    
 

1Michael Hesemann, Ciemne postacie w historii Kościoła, Kraków 2012, s. 29.
2Ibidem, s. 67.
3Ibidem, słowa oznaczają: Bóg tak chciał, s. 115.

13 komentarzy:

  1. Książka już na mnie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, jeśli książki są oparte na faktach. Bo rzeczywiście temat chwytliwy, choć wielu opiera swą wiedzę na mitach, a nie na faktach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje, że autor opiera się na konkretach, a nie gdybaniu. Mogę powiedzieć, że czuje się zaciekawiony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam, gdy dorwę

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem również po lekturze tej książki. Zgadzam się, że to wciągająca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być ciekawie;)
    Zapraszam do mnie na wymiankę

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężko mi się odnaleźć w historycznych publikacjach. Parę razy próbowałam i z mizernym skutkiem, dlatego nie chce ponownie się męczyć, w związku z czym tym razem podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy ta tematyka jakoś specjalnie Cię interesuje, czy też książka wpadła Ci do ręki ot, tak sobie, ale gdybyś kiedyś trafił na tekst o Jezusie Nazorejczyku, to proszę daj mi znać. Był kiedyś publikowany w WiŻ, gdyż jest autorstwa jakiegoś polskiego historyka, którego nazwisko zapomniałem. Niestety niespodziewanie swoją kolekcję starych numerów WiŻ utraciłem. Od jakiegoś czasu próbuję ten numer ustalić i odszukać felieton o Jezusie, lecz na razie mi się nie udało. Niestety wydawnictwo ma czytelników w d...użym poważaniu. Nigdy nie odpowiedziało na żaden mój list, choć wysłałem ich kilka w różnych sprawach. A Ciemne postacie dodałem do listy na lepsze czasy, gdy będę miał więcej wolnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popytam, poszukam ale niczego nie obiecuje :)
      Szkoda, że wyleciało Ci z głowy nazwisko, łatwiej było by znaleźć.

      Usuń
    2. Wiem. Kopałem już w necie, archiwach WiŻ online, ale jakoś niczego nie znalazłem. Jakby co, będę wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. W archiwach online nie ma takiego artykułu, przeszukałem wszystkie z działów religioznactwo i historia (od roku 1996). Poszukam jeszcze w bibliotekach szkolnych i miejskiej u siebie w regionie ale przypuszczam, że też nic nie znajdę. Pamiętasz może dokładny tytuł artykułu?

      Usuń
    4. Niestety nie. Dopóki miałem ten numer WiŻ nie obciążałem sobie tym pamięci, a potem było za późno. Też przekopałem archiwa w necie. Niestety Polska to nie USA. Albo ja za słaby jestem :)

      Usuń
  9. Ciekawa. Zastanawiam się nad nią.

    OdpowiedzUsuń