Rok wydania: Warszawa 1959
Gatunek: dokument, publicystyka, historia
Liczba stron: 530
Źródło/Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Źródło obrazka: fotografia własna
1 sierpnia 1944 roku do boju o stolicę, o wolność, o Polskę ruszyło kilka tysięcy naszych rodaków. Nie wszyscy mieli broń, nie wszyscy byli wyszkoleni ale za to każdemu przyświecał ten sam cel, wyzwolenie z pod władzy hitlerowskiej, odwet za krzywdy i niewolę oraz wielka wiara w to, że uda się wyzwolić miasto, a może i Polskę.
"Bo taki los dał nam Bóg, że nie wiemy, gdzie nasz wróg."
Powstanie Warszawskie Jerzego Kirchmayera przez długi czas stanowiło niemalże główne źródło wiedzy o wydażeniach z tamtego czasu. Liczby, statystyki podane przez autora ulegały z czasem zmianie, co wynika z nowszych badań prowadzonych przez historyków. Dlatego czytając książkę Kirchmayera nie należy sugerować się wszystkimi liczbami ale muszę dodać, że są to statystyki wielce prawdopodobne. Przykładem jest liczebość powstańców, która według autora wynosiła średnio 25 tysięcy w czasie trwania całego powstania.
Na czym trzeba się skupić czytając podręcznik generała Kirchmayera? Na pewno na tym jaki wkład i poświęcenie zostało zainicjowane w czasie wybuchu powtania. Ilu ludzi oddało życie za ideały? Czy powstanie miało sens z punktu widzenia militarnego oraz politycznego? Książka odpowiada na te pytania, przy czym pamiętajmy, że była wydana w czasie gdy propaganda PRLu siała swoje największe żniwo. Czytając więc Powstanie Warszawskie trzeba mocno skupić się na faktach, a potem przyda się umiejętność ich ułożenia na przestrzeni czasu. Publikacja wyszła dwa pokolenia temu i nafaszerowana jest słownictwem propagandowym, jak dobry pączek marmoladą. Nie zrażął bym się jednak do tej literatury, ponieważ sporo wyjaśnia.
Książkę zdobią czarnobiałe fotografie z okresu powstania, mapy i dokumenty, co ułatwai studiowanie tej publikacji. Przy samych zdjęciach można posiedzieć kawałek czasu. Strategiczne mapy opowiadają o rozmieszczeniu oddziałów oraz strategi jaką obrali obrońcy wolności. Książka jest dość obszerną analizą opowiadającą o przebiegu walk z 1944 roku w Warszawie. Po przeczytaniu stwierdzam, że autor był przeciwnikiem powstania. Podaje argumenty dzięki, którym można się głęboko zastanowić nad samom istotą powstania. Zginęło 150 tysięcy ludzi, a miasto zostało, niemalże zrównane z ziemią. Jednak, czy autor ma rację, czy powstańcy ponieśli klęskę?
Nie wyobrażam sobie aby Ci młodzi ludzie mogli stać bezczynnie i patrzeć na los swoich blizkich. Zastanawiam się tylko ile musieli znosić i jak wielki mieć upór aby wytrzymać do sierpnia 1944 roku.
Przyznać trzeba jednak, że jest to największe powstanie w historii naszego kraju. Brały w nim udział wszystkei klasy społeczne. Walczyli mężczyźni, kobiey, a nawet dzieci. Nie ma drugiego tak wielkiego ruchu w czasie II Wojny Światowej w całej Europie. Nawet Francuzi nie mogą się pochwalić tak wielkim zaangażowaniem w walkach o Paryż, tak jak Czesi o Pragę, gdzie oba powstania padły bardzo szybko. Polacy walczyli od sierpnia aż do początku października, dwa krwawe miesiące i to jest fakt dla którego powinniśmy o nich pamiętać i uczcić ich godnie.
"...bohaterstwo,
ofiarność i zaciętość powstańców są największym w naszej historii
przejawem walki o wolność jako wartości wyższej niż życie ludzkie,
kalectwo, wszystkie dobra materialne. Byłoby ciężkim błędem nie
doceniać, a co gorsze odżegnywać się od takich wartości duchowych." Jerzy Kirchmayer
moja ocena: 6,5/10
"Poległym chwała, wolność żywym,
OdpowiedzUsuńNiech płynie w niebo dumny śpiew,
Wierzymy, że nam Sprawiedliwy,
Odpłaci za przelaną krew". - Tak śpiewano podczas powstania. Nie wyobrażam sobie, żeby ta walka miała być kiedyś zapomniana, ponieważ:
"Nas nie stanie, lecz Ty nie zaginiesz.
Pieśń Cię weźmie, legenda przechowa.
Wichrem chwały w historię popłyniesz,
Armio Krajowa"
A już niedługo będzie 70 rocznica.
To na pewno wielce refleksyjna lektura. Z chęcią obejrzałabym zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPowstanie Warszawskie to coś czym się interesuję i przeczytałam na ten temat naprawdę wiele lektur- jedne były lepsze, a drugie gorsze. Jednak każda z nich jest warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa lektura. O Powstaniu Warszawskim czytałem Kamińskiego "Zośka i Parasol". Potrafi wzruszyć. Liczę, że Powstanie Warszawskie też niedługo przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książa zapowiada się ciekawie, pewnie ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuń