niedziela, 7 kwietnia 2019

Wypędzenie Gerty Schnirch


Autor: Kateřina Tučkova
Przekład: Julia Różewicz
Rok wydania: Wrocław 2019
Gatunek: powieść historyczna

Liczba stron: 443
Źródło/Wydawnictwo: Afera



Książka pod tytułem „Wypędzenie Gerty Schnirch”, której autorem jest Kateřina Tučková zrobiła na mnie spore wrażenie. Jest to powieść z bardzo szczegółowo nakreśloną fabułą historyczną, osadzoną w czasie II Wojny Światowej w Brnie, w mieście przemysłowym byłej Republiki Czecho-słowackiej.

W marcu 1939 roku Niemcy wkraczają na terytorium Bohemii i Moraw, kraju Korony Świętego Wacława i przekształcają go w Protektorat Czech i Moraw (16 marca 1939 na mocy układu monachijskiego). Po okupacji Niemieckiej władzę przejmują komuniści, w tych właśnie czasach przyszło żyć rodzinie Gerty Schnirch, która wraz małą córką zostaje wypędzona z rodzinnego miasta w nocy 31 maja 1945 roku, z rozkazu władz Związku Radzieckiego, za kolaboracje z III Rzeszą.

Brno w okresie II Wojny Światowej miało ogromne znaczenie strategiczne. Posiadało lotnisko, które było razem z miastem dwukrotnie bombardowane 25 sierpnia 1944 i 20 listopada 1944 roku. Bombardowania przyniosły wielkie zniszczenia i śmierć masy mieszkańców. Brno zostało wyzwolone 26 kwietnia 1945 roku. Armia Czerwona wprowadziła swoje rządy i nowe zasady. Nastąpiły masowe deportacje mieszkających: Niemców i kolaborantów czeskich, połączone z konfiskatą ich majątku. W maju 1945 czeskie władze rozkazały tysiącom miejscowych Niemców opuszczenie mieszkań w ciągu jednej nocy bez prawa zabrania niczego ze sobą, a następnie pognano ich w kierunku granicy austriackiej. W trakcie marszu zginęło kilka tysięcy mieszkańców miasta. Pochód, naznaczony był aktami przemocy i gwałtu wobec deportowanych. W historii zapisał się jako: „Marsz śmierci”. Z obozu tymczasowego, gdzie szerzyła się epidemia czerwonki i tyfusu, Gerta została skierowana do robót na morawskiej wsi; udało jej się ocalić życie swoje i córki. Bohaterka wróciła do Brna w 1950 roku. Na miejscu musiała się odnaleźć w nowej komunistycznej rzeczywistości powojennej, z przyszytą etykietą niemieckiej kolaborantki.

Kateřine Tučkovą, w Polsce znamy z powieści "Bogiń z Žítkovej". Pisarka urodziła się 31 października 1980 roku w Brnie, wydaje się więc oczywiste zainteresowanie dziejami miejscowości, tym bardziej, że z zawodu jest historykiem sztuki, ukończyła Uniwersytet im. Masaryka w Brnie, a w 2014 roku obroniła doktorat w Instytucie Historii Sztuki Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola w Pradze. Obecnie pisarka pracuje jako kuratorka galerii prywatnych i publicznych. W 2008 roku wydała beletryzowany życiorys malarza Kamila Lhotáka; W 2012 roku ukazały się zbiory: Brněnský pochód smrti (Brneński pochód śmierci), Větrné mlýny; W 2014 roku: Fabrika – příběh textilních baronů z moravského Manchesteru (Fabryka – historia baronów włókienniczych z morawskiego Manchesteru) – nowela towarzysząca projektowi wystawy „Brno – moravský Manchester” („Brno – morawski Manchester”) w Galerii Morawskiej w Brnie. Warsztat pisarski Kateřiny niedługo zaskoczy nas kolejnym dziełem.

Za książkę o Gercie Schnirch otrzymała najważniejszą czeską nagrodę literacką – Magnesia Litera 2010 w kategorii Nagroda Czytelników. Autorka z pewnością poświęciła wiele pracy przy tworzeniu wątku historycznego. Odnalazłem wiele podobnych motywów, które znam z opowiadań mieszkańców Kujaw, a które dotyczą wypędzenia Niemców z miasta i osadzenia w obozach tymczasowych, a także ich dalszych tragicznych losów. Wojna nie oszczędziła nikogo, dobrze jest poznać relacje drugiej strony konfliktu. W „Wypędzeniu Gerty Schnirch” dowiemy się do jakich okrucieństw posuwali się Niemcy i Rosjanie, a także jak traktowali sami mieszkańcy Brna swoich braci. Spora praca źródłowa czekała autorkę również przy nazwach ulic i miejscach, a także tłumaczeniu. Podziwiam autorkę za pracę nad tym aspektem pracy publicystycznej, jako regionalista wiem ile czasu zajmuje szukanie w archiwach, rozmowa z ludźmi, aby odtworzyć dokumenty i historię wojenną.

Jeszcze słowo o książce, pierwsze co rzuca się w oczy to wspaniała okładka projektu Katarzyny Gołąb. Widzimy twarz jakby z ruin starej, zniszczonej kamienicy. Do głowy przychodzi myśl, że będzie to książka, która opowiada o trudnych losach kobiety i daje sporo do myślenia i w rzeczywistości tak jest. Gorąco zachęcam do przeczytania książki, warto poznać historię Gerty Schnirch.

Za książkę dziękuje Wydawnictwu Afera




1 komentarz:

  1. Książka zdecydowanie dla mnie. Z wielką ciekawością sięgnę po tę publikację.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń